Autor : Kerstin Gier
Tłumaczenie: Urszula Pawlik
Wydawca: Sonia Draga
Liczba stron: 335
Wydaję się Wam czasem, że wszyscy są przeciwko wam.
Rodzina uważa, że jesteś tą najgorszą czarną owcą w rodzinie.
Że wszystkim się układa tylko Tobie nie?
Książka "Z deszczu pod rynne" opowiada o życiu pewnej młodej kobiety. Uważa ona że jej życie jest beznadziejne.
Jako jedyna z sióstr nie zakończyła studiów, nie ma pracy na etat, wynajmuję mieszkanie u starej ciotki, a co najgorsze nie ma koło siebie mężczyzny.
Biedna, zdesperowana Gerri próbuję zatem popełnić samobójstwo. Kończy swoje sprawy, wywala ciuchy, piszę pożegnalne listy. Wszystko wydaję się być dopięte na ostatni guzik. Ale czy los pozwoli Gerri samej zadecydować o swoim życiu? Czy znów wszystko będzie przeciwko niej.
Książka bardzo mi się podoba. Właściwie w tym samym czasie czytały ją 4 osoby i każda była zachwycona.
5/5
Jakoś ciężko idzie mi wrócenie do bloga. Muszę znów wrócić do pisania bloga. Wakacje się zakończyły więc trzeba się ogarnąć i nadrobić zaległości
26.
Muszę koniecznie przecazytać, bo autorkę uwielbiam <3 Witamy z powrotem :D
OdpowiedzUsuńMam w planach, ale najpierw chciałabym zapoznać się z "Kasa, forsa, szmal" tej autorki. Uwielbiam piór Gier i mam nadzieję, ze napisze jeszcze więcej fantastycznych powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donna
Sama nie wiem, póki co musze jeszcze przejść przez serię Trylogia Czasu :)
OdpowiedzUsuńJa trylogii czasu nie czytałam ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi. Sama miałam niejednokrotnie podobne myśli o własnym życiu, choć samobójstwa nigdy popełnić nie zamierzałam. No i zawsze jakoś wszystko wracało do normy...
OdpowiedzUsuńA co do pisania: też powoli mi idzie nadrabianie blogowych zaległości...
Pozdrówka ;)
Sol