wtorek, 1 maja 2012

Bojowa Pieśń Tygrysicy



Tytuł: Bojowa pieśń tygrysicy
Oryginalny tytuł: Battle Hymn of the tiger Mother
Autor : Amy L. Chua
Tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska
Wydawca:  Prószyński i S-ka
Liczba stron: 279


"Sophia zajęła kiedyś w piątej klasie drugie miejsce w co piątkowym teście wielokrotnego wyboru na czas. Mały Koreańczyk imieniem Yoon-seok okazał się lepszy od niej. Przez następny tydzień kazałam jej co wieczór robić dwadzieścia testów (po sto pytań) i stoperem mierzyłam czas. Odtąd już zawsze zajmowała pierwsze miejsce. Biedny Yoon-seok. Wrócił z rodziną do Korei, ale chyba nie z powodu testu na czas."



O "Bojowej pieśni tygrysicy" usłyszałam w DDTVN. Usłyszałam i jakoś nie zwróciłam na nią uwagi. Ponownie trafiłam na nią na stronie "lubimy czytać" i przeczytałam. Jedno tylko powiem: NIE ŻAŁUJE!! Mogę z czystym sumieniem polecić tą książkę. Mi się bardzo podobała. 

A o czym jest? O wychowaniu dzieci. Tak! nie żartuję. Amy Chua opowiada o swoim życiu i wychowaniu dzieci i o swoich psach. Jeśli uważasz, że jesteś surowa dla swoich pociech, albo że  Twoi rodzice są zbyt surowi dla Ciebie. To przeczytaj tą książkę a Twój światopogląd się zmieni. 

A jak książkę przedstawiła sama autorka:

Jest to opowieść o matce, dwóch córkach i dwóch psach. A także o Mozarcie i Mendelssohnie, fortepianie i skrzypcach oraz tym, jak znaleźliśmy się w Carnegie Hall. To miała być historia o tym, że chińscy rodzice umieją lepiej wychowywać dzieci niż rodzice zachodni. Ale skończyło się na opowieści o gorzkim zderzeniu kultur, ulotnym posmaku zwycięstwa i trzynastolatce, która zapędziła mnie w kozi róg. Amy Chua (fragment książki) 


Po przeczytaniu książki można pomyśleć, że Chińska matka to jakiś kat dla swoich dzieci. Ale ja przemyślałam parę kwestii i stwierdziłam, że taka "Chińska matka" bardzo kocha swoje dzieci. Spędza z nimi każdą możliwą chwile i chce by coś osiągnęły. Współczesne zachodnie wychowanie sprowadza się tak mi się przynajmniej wydaję do stwierdzenia że dzieci powinna wychować szkoła, wysłać je na koła itd. A gdzie czas rodziców i dzieci? Wspólne zabawy i spędzanie czasu? Wydaję mi się, że wielu rodziców o tym zapomina. A ona choć surowa i stanowcza to pełna miłości dla tej 2 dziewczynek. Jak będę miała kiedyś dzieci to mam  nadzieję, że przeczytam jeszcze raz książkę i znów spojrzę inaczej na wychowanie dzieci.

A tu Amy z rodziną. 






6/5

Polecam!!!

15.


11 komentarzy:

  1. Nie czytałam tej książki, ale sama autorka i jej kontrowersyjne metody wychowania odbiły się szerokim echem w Niemczech. Nie jestem pewna, czy podoba mi się tresowanie dzieci, z drugiej strony, tak jak mówisz, kto dziś poświęca latoroślom tyle czasu? Pewnie jak zwykle, właściwa droga leży gdzieś pośrodku...:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opis książki zaciekawił mnie i zdziwił jednocześnie. Z pewnością po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać. Kiedyś miałam ją w planach, potem mój zapał nieco osłabł. Ale teraz... Znowu czuję, że warto zdobyć tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie książka wciągnęła. Wiadomo zależy od gustu co komu się podoba. Ja ją przeczytałam szybko bo interesowało mnie co bedzie dalej,

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się bardzo ciekawie. Może kiedyś przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zniechęcają mnie psy, za to bardzo kusi fortepian i skrzypce :) No i temat, który teraz wałkuję z każdej możliwej strony.
    To prawda, ludzie dzisiaj koncentrują się na tym, żeby dla dzieci mieć, a nie z dziećmi być. Smutne bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tych psach to 1 lub 2 rozdziały i to fajnie opisane jak swoje ambicje wychowawcze początkowo przerzuca na psa

      Usuń
  7. Mnie namawiać nie trzeba, bo od dawna mam tę książkę w planach. Po prostu MUSZĘ przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. KSiążka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam. A właściwie połknęłam. W czasie lektury targały mną sprzeczne uczucia: z jednej strony szokująca chińska tresura dzieci a z drugiej strony obraz mojego własnego dziecka (a może i mnie samej) - słabego psychicznie, nadwrażliwego, nieprzygotowanego do życia w bezwzględnym często świecie. W każdy razie gorąco polecam!

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za komentarz :D