poniedziałek, 24 lutego 2014

„Mariska z węgierskiej puszty”

Około 20 lutego ukaże się „Mariska z węgierskiej puszty”, najnowsza książka Consilii Marii Lakotty, autorki między innymi „Nocnej rozmowy” i „Córek
Nipponu...”.

Węgry… Wystarczy tylko przymknąć oczy, a z łatwością przywołamy obraz puszty
i nawet poczujemy jej zapach. Oczami wyobraźni pod rozgwieżdżonym niebem
dojrzymy Cyganów i usłyszymy żałosne łkania ich skrzypiec, ponieważ od
wieków „za parę groszy szlochają oni z biedakami i biadają z nieszczęśliwie
zakochanymi”.

Obraz ten towarzyszy także akcji powieści rozgrywającej się w latach
1910–1953. Fabuła oraz imiona bohaterów są fikcją literacką. Autentyczne są
natomiast losy narodu węgierskiego ukazane na tle dziejów małżeństwa Mariski
i Jarosa oraz ich syna Michaela – księdza, któremu przyjdzie zapłacić
najwyższą cenę za niezłomność wpojoną mu przez matkę.

I to właśnie im – matkom kapłanów – Autorka dedykuje tę książkę.

Plastyczne obrazy węgierskiego folkloru i historii poruszą wrażliwość
każdego czytelnika.


Informacja od Wydawnictwa M.



48

piątek, 21 lutego 2014

Kto zabił Jezusa?

Tytuł:  Kto zabił Jezusa?
Autor: Paweł Lisicki
Wydawca: Wydawnictwo M.
Liczba stron: 380
Rok wydania: 2013








Paweł Lisicki - dziennikarz, publicysta, pisarz, redaktor naczelny tygodnika Do rzeczy.


Każdy Chrześcijanin raz w roku w okresie wiosennym przeżywa najważniejsze święta,  Święta Wielkanocne, które upamiętnić mają śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Jest to czas pełen zadumy, ale także szczęśliwy, bo Jezus zmarł, abyśmy my grzesznicy mieli wstęp do nieba.

Kto zabił Jezusa? Chyba każdy zadaje sobie to pytanie i każdy powinien znać odpowiedz - Piłat i Żydzi. Ale czy ta odpowiedz jest dalej aktualna? Czy powinniśmy posądzać o śmierć Jezusa cały Naród Żydowski? A może śmierć Jezusa jest największą zagadką XXI wieku i wcale nie tak łatwo na nią odpowiedzieć?

A więc kto zabił Jezusa? Żydzi, Rzymianie, Piłat, arcykapłanie i Starsi, a może my? Każdy może myśleć co chcę, ale warto czasem przystanąć i się zastanowić.

Na to pytanie choć częściowo próbuję odpowiedzieć Paweł Lisicki. W książce "Kto zabił Jezusa?" autor bazuję głównie na 4 Ewangeliach, ale są również odniesienia do innych mniej znanych pozycji. Ewangeliści nie są bezpośrednimi świadkami Męki Pańskiej więc dlaczego mamy im ufać i bezkrytycznie patrzeć na to co napisali? Lisicki analizuję każdy fakt i zadaję pytania. Pytania na które często nie jest łatwo odpowiedzieć. Dlaczego Jezusa został ukrzyżowany, a nie ukamienowany zgodnie z żydowskim prawem? Czy Piłat gestem obmycia rąk chciał zdjąć z siebie odpowiedzialność za wydany wyrok? Czy tłum krzyczący by zabić Jezusa, a uwolnić Barabasza działał z własnej woli czy może został zmanipulowany? to tylko część pytań na które trzeba znaleźć odpowiedz. A informacje z których trzeba wziąć rozwiązanie nie mogą być poszlakowe, muszą to być twarde dowody. Tak właśnie działał Paweł Lisicki pisząc tę książkę. Oczywiście nie możemy jej traktować jako jedynych trafnych odpowiedzi i ślepo patrzeć na to co jest napisane w tej książce. Autor przedstawia swój punkt widzenia najlepiej jak potrafi z dowodów jakie uzyskał i znalazł, a my jako ludzie inteligentni powinniśmy wykształcić swoje własne zdanie.
A może książka Pawła Lisickiego "Kto zabił Jezusa" "otworzy nam oczy" na pewne sprawy i szerzej spojrzymy na ten temat.


Dla mnie ta książka jest dodatkową lekcją historii i religii. Skłoniła mnie do wielu przemyśleń, refleksji, innego spojrzenia na wiarę. Jest to książka gruba, a dodatkowo jest większym formacie niż przeciętna książka więc wymaga skupienia. Ale uważam, że warto ją przeczytać.


Za parę miesięcy będzie Wielki Tydzień, może warto by było "zatrzymać się na trochę", usiąść na wygodnej kanapie i przeczytać książkę "Kto zabił Jezusa?" Polecam osobom, które są bardziej zainteresowane tematyką religijną i Chrześcijanom którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej i przemyśleć parę spraw. Choć ateiści na pewno znajdą w tej książce także interesującą lekturę.


"O brzasku zatem Piłat usłyszał, że arcykapłani i starsi prowadzą do niego buntownika, któremu zarzuca się dążenie do obalenia władzy rzymskiej. Ile przedtem podobnych rebeliantów musiał przesłuchiwać? Trudno powiedzieć. Wiadomo, że w więzieniu znajdował się zatrzymany za udział w zamieszkach Barabasz..." 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu M





Nie chce oceniać tej książki.

47/.

poniedziałek, 17 lutego 2014

Błękit szafiru

Tytuł: Błękit szafiru
Oryginalny tytuł: Saphirblau. Liebe geht durch alle Zeiten
Autor: Kerstin Gier
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Cykl: Trylogia czasu
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 364
Rok wydania: 2011



"Kruk na skrzydłach z rubinu niesiony, między światami brzmi umarłych muzyka, siły jeszcze nie poznał i nie zna też ceny, moc głowę podnosi i krąg się zamyka."



Jestem zafascynowana okładkami z "Trylogii czasu" Nasze rodzime okładki tej książki są chyba najładniejszymi, ale niektóre są prawie tak samo fascynujące. Sama okładka zachęciła mnie do przeczytania książki, a do tego to już 2 tom tej trylogii to jak mogłabym jej nie przeczytać.

Błękit szafiru jest kontynuacją Czerwieni rubinu, ale szczerze powiem nie wiem dlaczego zostało to rozbite na 3 części. Możliwe, że książka byłaby za gruba dla przeciętnego nastolatka czytającego książkę ( ja się tutaj już nie zaliczam), albo żeby więcej zarobić. Zostawię tą zagadkę nie rozwiązaną.


Wróćmy do Błękitu szafiru... 2 część zaczyna się dokładnie w momencie gdzie zakończyła się 1 część czyli Czerwień rubinu.

Opowiada ona dalsze przygody Gwendolyn Sepherd oraz Gideona po powrocie do XX wieku. W czasie ucieczki znaleźli spokojne miejsce w konfesjonale, gdzie czekali na powrót do XX wieku. Spotykają Gargulca- byłego demona, który postanawia towarzyszyć Gwen. Po powrocie do domu Gwen i Gideon muszą opowiedzięc co się stało na spotakniu  u Margaret Tilney. Pojawiają sie nowe pytania. Dlaczego byli tam Paul i Lucy? Kto przekazał informację o spotkaniu i czy Gwendolyn ma z ty coś wspólnego? Na te pytanie muszą odpowiedzieć sobie nie tylko Strażnicy z kwatery główne, ale także Gideon.
Gwen po tych wydarzeniach ma coraz większy mętlik w głowie oraz przekonują ją do większej nieufności w stosunku do hrabiego. Jedyne co zostaję nie zmienione to miłość Gwen do Gideona, a wątek romansu jest w książce bardziej rozbudowany niż pierwszej części. W Błękicie szafiru powoli zaczynają się wyjaśniać niektóre sprawy z pierwszej części, ale powstają także nowe, niewyjaśnione wątki.


Książka mnie zafascynowała, ale po przeczytaniu i spokojnym przemyśleniu kilku spraw zastanawiałam się co w tej książce jest takiego wciągającego. Nie wiem, ale coś w niej jest co zachęca do dalszego czytania.



"-Przestań. to nie do zniesienia, jaki jesteś zarozumiały. - Przepraszam. Ale to takie.... oszałamiające uczucie, wiedzieć, że z mojego powodu zapominasz o oddychaniu."






A tu inne okładki? Które Wam się najbardziej podobają?




8,5/10


46