sobota, 3 marca 2012

Tysiąc wspaniałych Słońc


Tytuł: Tysiąc wspaniałych słońc
Oryginalny tytuł: A Thousand Splendid Suns
Autor: Khaled Hosseini
Tłumaczenie: Anna Jęczmyk
Wydawca: Albatros
Liczba stron: 432


"Nikt nie policzy księżyców, co lśnią na jego dachach ani tysiąca wspaniałych słońc, co kryją się za jego murami"


Tysiąc Wspaniałych Słońc przeczytałam całkowicie przypadkowo, chciałam pożyczyć Chłopca z latawcem, ale była już wypożyczona, więc wybrałam inną książkę tego autora. I nie żałuję. Jedna z nie licznych książek, które doprowadziły mnie do łez i rozmyślań.

Książka opowiada o 2 dziewczynkach potem kobietach, które właściwie początkowo łączy tylko sąsiedztwo i pewnie nigdy by się bliżej nie poznały gdyby nie wojna.

Mariam - nieślubna córka Dżalila bogatego biznesmena z Heratu i pokojówki Nany. Gdy Mariam ma 15 lat zostaję zmuszona do wyjścia za mąż za Raszida, starszego o 30 lat i przeprowadzenia się do Kabulu.

Lajla - wychowana w rodzinie gdzie ojciec nie wymaga noszenie burki i chust. Gdzie rola kobiety jest równa roli mężczyzny. Gdzie ojciec stawia na wykształcenie córki, by coś w życiu osiągnęła. Choć z pozoru szczęśliwa rodzina za jej murami kryję się smutek, z którym Lajla radzi sobie dzięki swojemu przyjacielowi - Tarighu. Po pewnym czasie jej Świat zostaję zrujnowany. Wszystko, co kochała przepada, a jej los łączy się z losem Mariam.

Kobieta i 14 letnia dziewczynka muszą się nauczyć żyć razem, żyć w Świecie, w którym kobieta nie ma nic do powiedzenia, gdzie traktowana jest jak przedmiot, a wojna tylko pogarsza tą sprawę.


Nie chce zdradzać więcej szczegółów.
Na prawdę warto samemu sięgnąć po tą książkę.

 5/5

4.

4 komentarze:

  1. Książce mam na półeczce i nie mogę się doczekać kiedy będę miała trochę czasu, aby ją przeczytać:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ją w bibliotece. Za niedługo ją wypożyczę:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że była w bibliotece. Jak tylko do niej pójde postaram się wyporzyczyć tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham tę książkę. Przeczytałam raz, drugi, trzeci. no i siedemnasty. Do teraz jak ją czytam to płaczę i rozumiem za każdym razem coraz więcej. "Chłopiec z latawcem" równiez jest świetny . Obydwie mają swoje honorowe miejsce na mojej półce i oczywiście nie leżą i się nie kurzą ale są często używane :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za komentarz :D