poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Atramentowa krew



  Tytuł: Atramentowa krew
Oryginalny tytuł: Tintenblut
Autor : Cornelia Funke
Tłumaczenie: Jan Koźbiał
Wydawca: Egmont Polska
Liczba stron: 670
Seria: Atramentowy świat



„Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? [...] Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucie, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynam ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych... Książka przechowuje nas jak zasuszony kwiat; odnajdujemy w niej siebie i jakby nie siebie.”


Powrót do Atramentowego Świata był dla mnie dużym wyzwaniem. Ilość stron mnie przerażała, a zarazem kusiła do przeczytania.  Dałam radę choć początkowo książka nie zachęca do dalszego czytania. Dla mnie była nudna, ale z pierwszą częścią było podobnie to zacisnęłam zęby i brnęłam w głąb książki. A ona zaczęła się powoli otwierać coraz bardziej i zachęcać do wejścia w Atramentowy Świat. 

Mija rok od wydarzeń w które miały miejsce w Atramentowym sercu. Wszytko pozornie wraca do normy, ale ten świat  nie odpuszcza łatwo i wciąga do książki Smolipolucha, Maggie, Rese, Mo oraz jego złych bohaterów jak Baste i Srokę. Tam muszą nauczyć się żyć w pięknej, ale za razem mrocznej i niebezpiecznej krainie.  


4/5

11.



9 komentarzy:

  1. Dużo słyszałam o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji jej czytać. Najwyższy czas coś z tym zrobić:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Część druga jest dużo lepsza od pierwszej i stanowi wstęp do tego co będzie w części trzeciej. Cała trylogia jest genialna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio widziałam ja na wyprzedaży i się zastanawiałam czy nie kupić, teraz trochę żałuje :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszą część czytałam, ale za następne się jeszcze nie zabrałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała trylogia bardzo mi się podobała. Chętnie przeczytałabym ją raz jeszcze. Co do książek Lisy See, to odpisałam Ci u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ostatnio na wyprzedarzy i chyba ją kupię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Atramentową trylogię, właściwie czytałam ją już dość dawno, ale wciąż miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie miałam styczności z tą serią. Ale zawsze można nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń

dziękuje za komentarz :D